Opinie naszych użytkowników

Pragnę serdecznie podziękować za wspaniałe pomysły i ciekawe materiały z których korzystam już od jakiegoś czasu w pracy z dziećmi. Wasza strona jest po prostu fantastyczna(...)
Agnieszka K.

Wczoraj byłam bezradna jak pomóc mojemu dziecku w nauce tabliczki mnożenia. A dzisiaj jestem szczęśliwa, że dzięki Pani pomocy, mojemu dziecku udało się ruszyć z miejsca.
Beata z Łodzi

Bardzo często korzystam z serwisu SuperKid.pl... Jest świetny, kapitalny, rozwija wyobraźnię, kreuje osobowość, rozwija zainteresowania :) Dziękuję.
Elżbieta J., mama i nauczycielka

Czytaj inne opinie »

W 2020 r. SuperKid.pl otrzymał
NAGRODĘ GŁÓWNĄ
w konkursie
ŚWIAT PRZYJAZNY DZIECKU,
w kategorii: Internet.
Organizatorem konkursu jest:
Komitet Ochrony Praw Dziecka.

Uczyć i wychowywać z pasją

Nauka w klasach I - III to bardzo ważny etap w edukacji dziecka. Zarówno rodzice, jak i nauczyciele, mają tu swój istotny wkład. Poprosiłam panią Wiśniewską-Koszelę, wieloletniego i cenionego pedagoga edukacji początkowej, by opowiedziała nam trochę o swoich doświadczeniach.

Rozmowa z Małgorzatą Wiśniewską-Koszela
rozmawia: Jolanta Gajda

JG: Jest Pani autorką ebooka "Szkolny start dziecka", który ostatnio ukazał się nakładem Wydawnictwa Złote Myśli. Co skłoniło Panią do podjęcia tej tematyki?

MW-K: Tematyka szkoły jest mi bardzo bliska z wielu powodów. Jako już niemłoda nauczycielka jestem uczestniczką jej życia, w sensie dosłownym i bardziej ogólnym. Obserwuję przemiany następujące w polskiej szkole, które generalnie według mnie idą w dobrym kierunku, jednakże zmiana mentalności ludzkiej, także tej nauczycielskiej jest bardzo trudna i powolna. Niektórzy nauczyciele są niestety niereformowalni. Sama jestem matką i często tego doświadczam. Objawia się to nieudolnością, niekompetencją, a czasami nawet zwykłą nieżyczliwością w stosunku do uczniów i ich rodziców.

Zaobserwowałam, że osoby wykształcone, mądre i zaradne życiowo w konfrontacji ze szkołą, jako jej klienci, stają się wystraszone i bezradne. Kontaktom rodziców z nauczycielami towarzyszą ogromne i niestety często niemiłe emocje. Przy pomocy mojego ebooka chcę po prostu pomóc rodzicom, a poprzez to także dzieciom w nie zawsze łatwym poruszaniu się po "szkolnym gruncie."

JG: Jest pani pedagogiem z wieloletnim stażem, a jednak stoi Pani po stronie rodziców. Tę samą postawę zauważyłam, czytając Pani ebooka. To się raczej rzadko spotyka. Czy to, że jest Pani jednocześnie i nauczycielem, i rodzicem pomaga Pani czy przeszkadza? Czy to się da łatwo pogodzić?

MW-K: Większość nauczycieli jest równocześnie rodzicami. Zauważyłam prawie u wszystkich swoistą dwulicowość. Jeżeli chodzi o ich własne dzieci są pełni zrozumienia i tolerancji, jeżeli o cudze, wręcz przeciwnie. Czasami spotykam się z postawą podobną do mojej. Tacy nauczyciele są po stronie rodziców, uczniów i mądrych nauczycieli. Dzięki temu, że jestem matką, lepiej rozumiem i dzieci i ich rodziców. Zawsze staram się im pomagać, ważyć każde słowo, bo najważniejsze to nie szkodzić. Doskonale wiem, co czują rodzice, jak łatwo ich zranić i zrazić do szkoły. W końcu dziecko jest zawsze ich najczulszym punktem.

JG: Pracując z dziećmi w klasach 1-3, na co Pani zwraca największą uwagę? Jaka jest rola nauczyciela na tym etapie edukacji szkolnej?

MW-K: Psychika dziecka w wieku młodszoszkolnym jest bardzo plastyczna, wszelkie urazy pozostawiają w niej ślad na całe życie. Rola nauczyciela w klasach I-III jest dlatego nie do przecenienia. Obok rodziców ma on decydujący wpływ nie tylko na karierę szkolną dziecka, ale także na całe jego przyszłe życie.

Dla mnie najważniejsze jest, aby moi uczniowie odczuwali pełną akceptację z mojej strony i mieli poczucie bezpieczeństwa. Wówczas uczą się wzajemnej tolerancji, dobrze funkcjonują i lubią się wzajemnie. Najmłodszy uczeń nie posiądzie pożądanej wiedzy, jeżeli będzie miał poczucie zagrożenia lub odrzucenia. Dobrze funkcjonująca klasa szkolna jest jak rodzina, każdy jest w niej ważny i potrzebny.

JG: Czy w Pani ocenie dzieci rozpoczynające naukę w I klasie są dobrze przygotowane do edukacji szkolnej? Czy coś się w tym zakresie zmieniło na przestrzeni ostatnich lat? Obserwując coraz to nowsze pokolenia pierwszoklasistów miała Pani pewnie różnorodne doświadczenia...

MW-K: Z moich obserwacji wynika, że dzieci rozpoczynające naukę szkolną mają coraz bogatszą wiedzę ogólną. Wiąże się to z bogactwem jej źródeł i coraz szerszym do nich dostępem. Decydującą rolę w przygotowaniu dziecka do szkoły odgrywa nadal dom rodzinny i przedszkole oraz indywidualna dojrzałość do nauki. Nawet przy zastosowaniu najlepszych metod nauczania w przedszkolu nie udaje się istotnie przyspieszyć dojrzałości do czytania, pisania, czy też liczenia, zależą one najbardziej od indywidualnego rozwoju dziecka, który nie zawsze przebiega harmonijnie. Tak było dwadzieścia lat temu i tak jest też obecnie.

Moim zdaniem obecnie dzieci są natomiast zdecydowanie gorzej rozwinięte społecznie i emocjonalnie niż ich rówieśnicy sprzed kilkunastu lat. Mam wrażenie, że rodzice i przedszkole zbyt dużą uwagę przywiązują do rozwoju intelektualnego, natomiast zbyt małą do wychowania. Odbija się to bardzo niekorzystnie w pracy z dziećmi w klasach I-III, gdzie większość z nich trzeba wychowywać od podstaw.

JG: W swoim ebooku poruszyła Pani bardzo ciekawe, choć stosunkowo nowe i mało znane jeszcze tematy inteligencji wielorakiej wg H.Gardnera, metod mnemotechnicznych czy ćwiczeń z zakresu kinezjologii edukacyjnej. Jest to praktyczna wiedza, która pozwoli rodzicowi pomóc swojemu dziecku w nauce i rozwoju. Zapytam o coś, co zawsze mnie bardzo ciekawiło - czy nauczyciele w polskich szkołach przechodzą jakieś szkolenia, które pozwalają im poznać najnowsze teorie i techniki nauczania?

MW-K: Tematy, które Pani wymieniła, są nauczycielom dobrze znane. Mniej wiedzy tego typu posiadają rodzice uczniów, dlatego zagadnienia te poruszyłam w ebooku. Nauczyciele w naszym kraju kształcą się ustawicznie. Mają dostęp do szerokiej oferty szkoleniowej. Są to studia podyplomowe, kursy kwalifikacyjne, kursy i warsztaty doskonalące. Organizują je uczelnie, centra edukacji nauczycieli, a nawet wydawnictwa. W ramach grantów nauczyciele mogą nabywać wiedzę nieodpłatnie, najczęściej jednak ponoszą częściowe lub całkowite koszty różnych szkoleń.

Osobiście trzy lata temu ukończyłam studia podyplomowe o nazwie "Edukacja elementarna" na Uniwersytecie Szczecińskim. Przyniosły mi one sporo korzyści, chociaż miały charakter tylko doskonalący. Wcześniej zdobyłam także kwalifikacje z zakresu terapii pedagogicznej oraz oligofrenopedagogiki. Wzięłam udział w niezliczonej ilości lepszych i gorszych warsztatów i drobniejszych szkoleń, przeważnie na najbardziej aktualne i przydatne tematy.

Każda szkoła w Polsce planuje i organizuje także wewnętrzne doskonalenie nauczycieli. Nauczyciele sporo czasu poświęcają samokształceniu oraz dzieleniu się wiedzą z innymi nauczycielami. Jak łatwo zauważyć, mamy sporo okazji do ciągłego dokształcania się, a jedynie od indywidualnych potrzeb i możliwości każdego zależy, z jakich i ilu form dokształcania skorzysta.

JG: Który ze szkolnych dni zapadł Pani najbardziej w pamięć, jeśli chodzi o zadowolenie z efektów własnej pracy z dziećmi? Kiedy wróciła Pani do domu i stwierdziła "To mi się naprawdę udało!".

MW-K: W mojej pracy dość często zdarzają się miłe i satysfakcjonujące momenty. Niektóre z nich rzeczywiście na zawsze zapadają w pamięć. Dwukrotnie zdarzyło się, że dziecko, z którym pracowałam dodatkowo przez wiele miesięcy, zaczynało nagle dobrze czytać. Pozostałe dzieci w klasie reagowały zachwytem, a niektóre nawet wzruszeniem. Biły brawo, gratulowały kolegom, miały łzy w oczach.

Nigdy też nie zapomnę, jak chorobliwie nieśmiała uczennica w pierwszej klasie wyszła na środek razem z innymi dziećmi i wystąpiła w koncercie kolęd, tuż przed Bożym Narodzeniem. Ogromnie satysfakcjonujące było dla mnie także zachowanie moich uczniów po występie z okazji Dnia Edukacji Narodowej, do którego napisałam wszystkie niemal teksty. Pani dyrektor gratulowała moim dzieciom występu i stwierdziła, że ich pani pięknie pisze. Większość dzieci z dużą dumą stwierdziło: - Wiemy!

Wzruszające, chociaż nieraz zabawne są zachowania "moich dzieci" w starszych klasach. Bardzo zaskoczyli mnie moi byli uczniowie, którzy w szóstej klasie przyszli mi pokazać ślady na rękach po szczepieniu, które wówczas odbywało się jeszcze w szkole. Przyszło do mnie kilkanaście osób, w większości chłopcy, abym ich zwyczajnie pożałowała.

W ostatnich latach zostałam nawet, jako nauczycielka "babcią". Pewien młody ojciec chciał koniecznie zapisać swojego synka do mojej klasy. Okazało się, że prawie dwadzieścia lat temu byłam jego pierwszą nauczycielką i bardzo dobrze mnie wspomina. Czasami kłaniają mi się lub rozmawiają ze mną osoby, których nie kojarzę. Za to one doskonale mnie pamiętają. Często spotykam się z serdecznością różnych ludzi, dopiero potem dowiadując się, że wynika to z mojej przeszłości zawodowej.

JG: W swojej publikacji przedstawiła Pani nie tylko konkretne rady i wskazówki dla rodziców, ale też udostępniła Pani sporo praktycznych ćwiczeń dla dzieci, opartych o wierszyki i opowiadania własnego autorstwa. Czytając tego ebooka odniosłam wrażenie, że praca z dziećmi to dla Pani prawdziwa pasja. Nauczyciel z pasją - takiego chciałby każdy rodzic dla swojego dziecka. A czy można być "rodzicem z pasją"? A jeśli tak - to co to według Pani oznacza?

MW-K: Myślę, że tak naprawdę każdy przeciętny rodzic jest "rodzicem z pasją". Kochamy dzieci miłością ogromną, często największą. Pasja jest więc w nas na pewno, aby ją jednak dobrze realizować, potrzebne jest nam poczucie bezpieczeństwa, szczęścia i samorealizacji.

Dobrym rodzicem jest zawsze człowiek szczęśliwy. Spełnienie i radość dają siłę. Taki rodzic myśli pozytywnie, działa pozytywnie, uczy dzieci optymizmu, wiary we własne siły i rozwija ich możliwości sprawcze. Wychowanie zawsze należy zaczynać od siebie. Zanim pomyślę, jaką jestem matką, najpierw zastanawiam się, jakim jestem człowiekiem i czego mogę nauczyć swoje dzieci.

JG: Czy to oznacza, że wychowując swoje dzieci powinniśmy się zdać przede wszystkim na własną intuicję? Czy miłość do dziecka, która jest w każdym z nas i wewnętrzne poczucie szczęścia są wystarczające, by mądrze realizować swoje rodzicielstwo i nie popełniać poważniejszych błędów?

MW-K: Rodzicielska intuicja jest bezcenna, ale jestem pewna, że warto wzbogacać swoją wiedzę z zakresu wychowania, chociażby poprzez lekturę poświęconą tej tematyce. Dlaczego wiedza jest tak bardzo przydatna w wychowaniu? Właśnie z powodu jej braku, rodzice powtarzają ciągle te same błędy w stosunku do dzieci, wchodzą w schematy niekorzystnych zachowań. Mądra lektura błędy te często uświadamia i wskazuje, jak ich unikać i naprawiać ich skutki. Dzięki niej rodzice poznają sposoby, które systematycznie i konsekwentnie stosowane, sprawiają, że wychowanie jest coraz łatwiejsze, przynosi radość i satysfakcję.

Dzięki poradnikom nadążają oni także za nowinkami i ciekawostkami, które mogą okazać się nie tylko korzystne dla rodziny, ale też atrakcyjne. W końcu świat idzie do przodu w każdej dziedzinie. Nie warto pozostawać w tyle.

JG: Dziękuję Pani za rozmowę i życzę jeszcze wielu wzruszających chwil w pracy pedagogicznej.

-----
Małgorzata Wiśniewska-Koszela - jest magistrem pedagogiki, terapeutą oraz oligofrenopedagogiem. Pracuje z dziećmi w klasach I - III od dwudziestu czterech lat, równocześnie współpracując z ich rodzicami i edukując ich. Tworzy i wdraża programy o tematyce wychowawczej oraz programy psychoedukacyjne z zakresu profilaktyki dla rodziców.

M. Wiśniewska-Koszela jest także autorką wierszy i scenariuszy przedstawień teatralnych dla dzieci, opublikowanych przez Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie. Sama jest matką trzech synów.
SuperKid.pl on Facebook